Debata uniwersytecka wieńcząca 12-miesięczną kampanię edukacyjno-informacyjną pt. Kultura Szacunku / Culture of Respect odbyła się 18 października 2021 r. w Gdańskim Uniwersytecie Medycznym.
W spotkaniu wzięli udział:
prof. dr hab. Jacek Bigda | prorektor ds. rozwoju i organizacji kształcenia GUMed; | |
redaktor Dariusz Bugalski – moderator | autor podcastu K3 – podcast o dobrym życiu; dziennikarz; wykładowca akademicki w dziedzinie skutecznej komunikacji; | |
prof. Wiesław Łukaszewski | autorytet w dziedzinie psychologii, badacz zagadnień m.in. z zakresu psychologii społecznej, wykładowca i popularyzator psychologii; | |
ks. dr Krzysztof Niedałtowski | teolog i religioznawca, rektor kościoła św. Jana w Gdańsku, duszpasterz środowisk twórczych, członek Gdańskiej Rady ds. Równego Traktowania II kadencji (2021-2025); | |
mgr Marta Siciarek | koordynatorka regionalnej polityki migracyjnej z Kancelarii Marszałka województwa pomorskiego, członkini zespołu ds. praw człowieka przy Agencji Praw Podstawowych UE, współtwórczyni i była prezeska Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek w Gdańsku; | |
Ewa Maria Sokolewicz | studentka VI roku English Division Wydziału Lekarskiego GUMed; przewodnicząca Studenckiego Koła Naukowego Dermatologii ED; współautorka i współorganizatorka corocznych edycji konferencji Shameless |
Debata była podzielona na rundy:
Zapraszamy do zapoznania się z podsumowaniem wydarzenia poniżej!
W pierwszej rundzie dyskutanci przedstawili swoje interpretacje szacunku, związane z Ich doświadczeniami zawodowymi.
Prof. Wiesław Łukaszewski podkreślił, że filarami szacunku w relacjach międzyludzkich jest wolność osobista (do szacunku nie można nikogo zmusić) oraz otwartość na odmienność – nie tyle uznanie, że kto inny ma rację, ale że może ją mieć. Ponadto prof. Łukaszewski przedstawił wyniki różnych badań z zakresu psychologii społecznej i wskazał kilka istotnych cech społeczeństwa polskiego, które mają wpływ na poziom szacunku między ludźmi i w społeczeństwie jako zbiorowości, w tym: wysoki poziom narcyzmu (zarówno indywidualnego jak i kolektywnego), znaczne rozpowszechnienie poczucia skrzywdzenia (szczególnie przez tych, którzy mają więcej), oraz bardzo niski poziom zaufania społecznego (również w odniesieniu do członków rodziny i przyjaciół).
Mgr Marta Siciarek położyła nacisk na konieczność postrzegania każdego człowieka, a w kontekście Jej doświadczeń szczególnie uchodźców i migrantów, jako posiadających niezbywalne prawa ludzkie. Patrząc z tej pozycji, okazywanie szacunku, zapewnianie pomocy oraz działania sprzyjające asymilacji i integracji przedstawicieli mniejszości jawią się nie tyle jako opcjonalne akty miłosierdzia, które silniejszy, dominujący gospodarz może łaskawie okazać słabszemu w potrzebie, lecz jako naturalnie konieczne kroki gwarantujące ludziom równym w godności pełne korzystanie z przysługujących im praw. Mgr Siciarek podkreśliła także konieczność kreowania takich instytucjonalnych mechanizmów służących integracji uchodźców i migrantów, które sprawiają, że pomoc i wsparcie stają się częścią systemu społecznego i są realizowane tak automatycznie, że stają się oczywiste i na swój sposób niewidoczne.
Ks. dr Niedałtowski zwrócił uwagę na istotne znaczenie etyki w kształtowaniu postaw i zachowań opartych na szacunku. Przedstawił kluczową różnicę między etyką uniwersalną a etyką etnocentryczną (plemienną), której stosowanie w społeczności prowadzi do faworyzowania swoich oraz do dyskryminacji obcych lub odmiennych i pogardzania nimi, nawet w sposób fanatyczny, także w grupach, które z racji wykształcenia i wykonywanego zawodu powinny cechować się wysoko rozwiniętą wrażliwością społeczną i otwartością na różnorodność ludzkich cech. Ks. dr Niedałtowski odniósł się także krytycznie do rozpowszechnionej w polskim społeczeństwie (w tym także w Kościele Katolickim w Polsce) skłonności do dzielenia się na wzajemnie zwalczające stronnictwa, partie i grupy, a także do rzeczywistej roli polskiego Kościoła Katolickiego w kształtowaniu postaw i zachowań znacznej części społeczeństwa polskiego, z uwzględnieniem m.in. kwestii edukacji religijnej, która aktualnie nie sprzyja znajomości innych wyznań niż katolicyzm i otwartości na inne religie, kultury i obyczaje.
Ewa Maria Sokolewicz, (VI r. kierunku lekarskiego – ED) poruszyła kwestie niedostatecznego szacunku własnej osoby u wielu ludzi młodych, a także stereotypów i często spotykanego dyskryminującego nastawienia wobec odmienności (także w języku codziennym), jako czynników wpływających na zdolność i skłonność do okazywania szacunku innym. Studentka poruszyła również problem braku odwagi cywilnej i braku reakcji publicznej na pogardę i dyskryminację wśród osób, które są im indywidualnie przeciwne, a także na kwestię równouprawnienia, które z jednej strony bywa konceptem czysto teoretycznym, a z drugiej nie powinno przesłaniać różnic w potrzebach różnych osób i wynikającej stąd konieczności dostosowania form okazywania szacunku do różnych okoliczności.
W swojej wypowiedzi prof. Jacek Bigda podkreślił wagę i rolę szacunku dla zapewnienia wszystkim członkom społeczności akademickiej odpowiednich warunków dla nauczania i uczenia się w warunkach postępującej internacjonalizacji i ekspozycji na odmienność kulturową, religijną i obyczajową. Prof. Bigda zwrócił też uwagę na to, że w kontekście uczelni medycznej trzeba zauważyć, że po pierwsze, praca medyków obejmuje kontakt z osobami chorymi i cierpiącymi, co wymaga szczególnej postawy szacunku wobec pacjentów i przez relację nauczyciel-student przenosi wzorce pożądanych zachowań na młodsze pokolenie, a po drugie, w zawodach medycznych niezbędna jest harmonijna praca w zespole ludzi, którzy nie tylko posiadają odpowiednią wiedzę i umiejętności, ale również traktują się nawzajem z szacunkiem, zaufaniem i życzliwością.
Rundę poświęconą diagnozie stanu deficytu szacunku, jego źródeł i konsekwencji, red. Dariusz Bugalski rozpoczął od stwierdzenia, że w rzeczywistości polskiej często w relacjach międzyludzkich przeważa zmaganie o status, walka o prymat, dążenie do dominacji. Można mówić o tym jako o konsekwencji swego rodzaju narcyzmu, który przekonanie o własnej wyjątkowości łączy z nieustanną potrzebą pochwały, docenienia, jakby w celu kompensacji pewnych braków i wad.
Prof. Łukaszewski, który źródeł deficytu szacunku w naszym życiu społecznym poszukiwał w swojej działalności badawczej od wielu lat stwierdził, że na niedostatek szacunku w warunkach polskich składa się kilka istotnych czynników:
Z kolei mgr Siciarek podkreśliła, że aspekt rywalizacji i dominacji jest bardzo istotny i stanowi wyzwanie w kontekście relacji większość-mniejszość, np. gospodarze-migranci/uchodźcy. Zwróciła też uwagę na konieczność postrzegania każdego człowieka, a w kontekście Jej doświadczeń szczególnie uchodźców i migrantów, jako posiadających niezbywalne prawa ludzkie. Patrząc z tej pozycji, wszelkie działania na rzecz pomocy i integracji przedstawicieli mniejszości nie mogą jawić się jako opcjonalne akty miłosierdzia, lecz jako naturalne kroki gwarantujące ludziom równym w godności pełne korzystanie z przysługujących im praw – przesunięcie paradygmatu od pomocy do praw.
Mówiąc o źródłach deficytu szacunku ks. dr Krzysztof Niedałtowski zwrócił uwagę na istotne znaczenie etyki w kształtowaniu postaw i zachowań opartych na szacunku. Wskazał na kluczową różnicę między etyką uniwersalną a etyką etnocentryczną (plemienną), której stosowanie w społeczności prowadzi do faworyzowania swoich oraz do dyskryminacji obcych lub odmiennych i pogardzania nimi. Ks. dr Niedałtowski odniósł się także krytycznie do rozpowszechnionej w polskim społeczeństwie (w tym także w Kościele Katolickim w Polsce) skłonności do dzielenia się na wzajemnie zwalczające się stronnictwa, a także do rzeczywistej, zbyt często negatywnej roli polskiego Kościoła Katolickiego w kształtowaniu postaw i zachowań znacznej części społeczeństwa polskiego, z uwzględnieniem m.in. kwestii edukacji religijnej, która aktualnie nie sprzyja znajomości innych wyznań niż katolicyzm i otwartości na inne religie, kultury i obyczaje, mimo ewidentnie uniwersalnego przekazu ewangelicznego.
W tej rundzie Ewa Maria Sokolewicz, (VI r. kierunku lekarskiego – ED) poruszyła dwie istotne kwestie: okazywanie przez niektórych studentów braku szacunku wobec swoich rówieśników, wyrażone głównie w warstwie słownej z użyciem określeń pogardliwych oraz powszechny brak reakcji ze strony świadków takich zachowań. Tu powstają dwa pytania: dlaczego przedstawiciele większości przyjmują prezentują zachowania dyskryminujące i upokarzające oraz dlaczego tak niewiele osób decyduje się wyrazić sprzeciw wobec niewłaściwego postępowania swoich kolegów?
Prof. Jacek Bigda wyraził przekonanie, że deficyt szacunku obserwowany obecnie w społeczeństwie polskim ogólnie i w rozmaitych społecznościach, jest konsekwencją niedoboru wzorców, a także jest częściowo uwarunkowany historycznie, ponieważ w zhierarchizowanym społeczeństwie jakim było na przestrzeni wieków społeczeństwo polskie zawsze byli jacyś „oni” jako źródło prawa, norm i zasad, a oddziaływanie tych „onych” kształtowało priorytety, wartości, zachowania i sposoby postępowania. Kształtowaniu postaw opartych na wzajemnym szacunku nie do końca służy również obowiązujący u nas nowy system edukacyjny, w którym dominuje nie współpraca, lecz rywalizacja. Tymczasem, np. w środowisku medycznym to właśnie współpraca jest warunkiem koniecznym skutecznego działania.
W części poświęconej możliwym środkom zaradczym i rokowaniu na przyszłość Moderator red. Dariusz Bugalski określił brak szacunku jako wskazujący na pewne „nadęcie”, pewną pozę, która de facto ma przykrywać kompleksy i braki tych osób, które nie szanują innych. Prof. Łukaszewski tłumaczy to „nadęcie” procesem chamienia społeczeństwa. Proces ten postępuje, ponieważ okazuje się skuteczny. Brutalność, chamstwo, pycha i przemoc okazują się skuteczne. Oczywiście nie w rozwiązywaniu jakichkolwiek istotnych problemów uniwersalnych, ale w rozwiązywaniu doraźnych problemów grupowych. Prof. Łukaszewski przytoczył też wyniki badań dotyczących poczucia skrzywdzenia wśród Polaków. Okazuje się, że 51% badanych czuło się skrzywdzonymi przez tych, którzy… mają więcej. Kolejna kwestia, to zaufanie. Dramatyczne wyniki badań światowych pokazują, że poziom zaufania społecznego w Polsce jest najniższy na świecie i 20-krotnie niższy niż w Danii. Jako „remedium” na ów brak zaufania ludzie przyjmują postawę kontrolera egzekwującego posłuszeństwo, z czym wiąże się przekonanie o potrzebie wzbudzania w innych lęku lub co najmniej respektu. Pani mgr Siciarek, na przekór wynikom badań przedstawiła optymistyczny punkt widzenia, wskazując, że jest wiele osób i organizacji skutecznie zaangażowanych w działania na rzecz wsparcia i integracji mniejszości i przybyszów, jest wiele pomysłów i realizowanych projektów, które skutkują pożądanymi zmianami zarówno w funkcjonowaniu systemu jak i w rozwijaniu świadomości i korzystnych postaw ludzi wobec tych kwestii, a najlepszą receptą na „nadęcie” jest równość, czyli partnerskie podejście do innych ludzi, a także edukacja kształtująca postawy inkluzywne i świadomość praw wszystkich ludzi. Istotnym zasobem i źródłem nadziei jest coś co bardzo wielu ludzi ma – poczucie przyzwoitości w relacjach z innymi, wrażliwość na prawa i potrzeby innych.
Następnie prof. Łukaszewski przywołał wyniki badań dotyczących percepcji wśród respondentów podobieństw i różnic między ludźmi i podkreślił potrzebę aktywnego kształtowania skłonności do postrzegania podobieństw między ludźmi. Z takiego skupienia się na podobieństwach płyną ważne korzyści:
Uświadamianie ludziom ich podobieństw do innych ludzi radykalnie zmniejsza poziom uprzedzeń wobec obcych. Problem polega na tym, że różnice postrzegamy szybko i automatycznie, zaś spostrzeżenie i uświadomienie sobie podobieństw wymaga refleksji, zastanowienia, a więc wysiłku intelektualnego, który nie jest impulsem, lecz działaniem świadomym. Pewnej nadziei można by zatem upatrywać w takim świadomym, celowym i długofalowym kształtowaniu procedur edukacyjnych, socjalizacyjnych i nawet okoliczności towarzyskich, aby wzmacniały one w ludziach na każdym etapie rozwoju świadomość naszego wielkiego podobieństwa i skłonność do zauważania podobieństw, ze wszystkimi płynącymi z tego korzystnymi konsekwencjami. Ks. Dr Niedałtowski przedstawił swoje doświadczenia z nauczania religioznawstwa w seminarium duchownym, w tym występujące niekiedy głębokie uprzedzenia wobec innych wyznań i religii, szczególnie wobec islamu. Pożywką dla fanatycznych wręcz postaw są najczęściej stereotypy budowane na gruncie szczątkowej wiedzy, generalizowania spostrzeżeń oraz skłonności do idealizowania własnego wyznania, które przy zastosowaniu podobnych kryteriów oceny też mogłoby jawić się jako nośnik przemocy i agresji. W takich warunkach wzbudzenie świadomości podobieństw z przedstawicielami innej religii mogłoby bardzo pomóc rozbroić ładunek niechęci, a niekiedy wręcz pogardy dla innych. Źródłem optymizmu, zdaniem ks. dr. Niedałtowskiego, byłoby przyjęcie nowej perspektywy i zamiana lekcji religii na lekcje religioznawstwa. Pomogłoby to otworzyć oczy i umysły ludzi, nie tylko dzieci i młodzieży, na różnorodność religijną i kulturową świata, który podlega ciągłym zmianom, w tym procesom migracyjnym. Studentka Ewa Sokolewicz podkreśliła konieczność wsparcia edukacyjnego i terapeutycznego dzieci i młodzieży, którzy coraz częściej cierpią z powodu braku samoakceptacji, samotności i depresji, co wpływa także na ich relacje z innymi.
W swojej wypowiedzi dotyczącej ewentualnych dróg ku lepszej przyszłości prof. Jacek Bigda wskazał na istotną rolę systemu władzy, ponieważ władza dysponuje wieloma środkami, które mogą wpływać na zachowania i postawy społeczne, a przykład – jak zawsze – idzie z góry. W tym kontekście jako zasób należy postrzegać potencjał wyborczy i zdolność ludzi do dokonywania mądrych wyborów, służących ochronie wartości, które są dla nas ważne, w tym przede wszystkim zachowaniu prymatu godności indywidualnej człowieka nad godnością takich czy innych zbiorów jednostek skupionych wokół ideologii. Jako drugi zasób, prof. Bigda wskazał system edukacji wszystkich szczebli, który – niezależnie od rozmaitych utrzymujących się niedostatków i wad – po transformacji ustrojowej dużo zyskał i bardzo się rozwinął. Trzecim ważnym zasobem jest wciąż znaczny w naszym kraju udział i rola Kościoła Katolickiego, którego przekaz regularnie dociera do znacznej części naszego społeczeństwa, a więc – realizując właściwie swoje posłannictwo – Kościół ma możliwość kształtowania zarówno postaw szacunku dla wszystkich, jak i szacunku dla pracy, uczciwości oraz mądrego, etycznego postępowania. W ten sposób Kościół mógłby pomóc w budowaniu szacunku i zaufania, których tak bardzo brakuje. Czwartym elementem, który można traktować zarówno jako potencjalne zagrożenie jak i pewną wymuszoną szansę, jest koincydencja kryzysu demograficznego (i jego konsekwencji ekonomicznych) w Polsce oraz nasilających się od pewnego czasu zjawisk migracyjnych, z których nieuchronnie wynikać będzie konieczność większego otwarcia się na uchodźców i migrantów, a także konieczność zmian w naszej mentalności, w naszych szkołach, w naszym nastawieniu do „obcych”. Moderator, red. Dariusz Bugalski jako zasób i źródło nadziei wskazał istnienie szacunku i życzliwości między ludźmi nawet w czasach znacznie trudniejszych niż obecne, zaznaczając, że nasza historia i czasy obecne, to nie tylko opowieści o heroicznych czynach uczestników aktów zbrojnych, ale również historie szlachetnych, dobrych ludzi, którzy z empatią i szacunkiem dla bliźniego ratują, pomagają i wspierają innych. O takich przykładach należy mówić, pisać i upowszechniać je. Prof. Łukaszewski potwierdził duże znaczenie rodzaju narracji społecznej, lecz zwrócił uwagę na to, że ta droga, jest bardzo powolna, a zatem konieczna jest konsekwencja i cierpliwość. Należy pamiętać, że sam czas nie wystarczy, a zmiany takie są wynikiem pewnej polityki społecznej, kampanii społecznych, propagowania wzorców zachowań pożądanych i kształtowania dezaprobaty dla zachowań i postaw niewłaściwych i społecznie niekorzystnych. Na koniec swojej wypowiedzi prof. Łukaszewski podkreślił znaczenie i moc pewnej oczywistej konstatacji, która często umyka nam w różnych okolicznościach życia codziennego. To zdanie to: Przecież on/ona też jest człowiekiem, tak jak ja. Przypominanie sobie tej oczywistości w kontakcie z każdą osobą, prowadzi do pewnej dobrej zmiany w myśleniu i postępowaniu wobec innych. Mgr Marta Siciarek dodała, że wyrazem szacunku dla ludzi jest dostępność usług publicznych, wysoka jakość obsługi przez instytucje i poczucie włączenia w życie społeczne, a także analiza wpływu społecznego, analogiczna do analizy wpływu na zmiany klimatu, dostarczająca informacji w jaki sposób podejmowane działania przekładają się na dobrostan beneficjentów, kim są ci beneficjenci i co można zrobić lepiej. A człowiek traktowany z szacunkiem z pewnością jest mniej skłonny do „nadęcia”, wrogości i uprzedzeń.
Głos zabrali również Widzowie uczestniczący w wydarzeniu na żywo. Dr wet. Grażyna Peszyńska-Sularz, kierująca Trójmiejską Akademicką Zwierzętarnią Doświadczalną wyraziła opinię, że choć w budowaniu relacji opartych na szacunku ważną rolę mogą i powinny odgrywać edukacja, media, organy władzy różnych szczebli oraz kościół i organizacje pozarządowe, to jednak kluczowe jest zaangażowanie jednostek, każdego człowieka w traktowanie innych (notabene nie tylko ludzi) z szacunkiem, generowanie jakiegoś dobra, dawanie innym przykładu etycznego postępowania oraz dzielenie się z innymi wiedzą, którą sami pozyskali, a która może być pomocna w kreowaniu lepszej rzeczywistości. Ewa Sokolewicz, (VI r. kierunku lekarskiego – ED) podzieliła się refleksją o tym, że istotnym elementem łączącym wszystkich ludzi są ich trudne doświadczenia, ich traumy i blizny i dlatego zaproponowała wpisanie na listę nieistniejącego słowa „blizność” oznaczającego bliskość wobec bliźniego, który przecież tak jak my doświadcza w życiu trudów i cierpienia, i tak jak my potrzebuje szacunku, zrozumienia i akceptacji. Na liście „terapii” znalazł się też postulat odwagi bycia pionierem, propagatorem takich postaw wrażliwości i szacunku, nawet jeżeli otoczenie odbierałoby zachowanie i postępowanie takiej osoby jako „dziwne”, czy odbiegające od powszechnie obowiązującej średniej. Jako kluczowy element terapii prof. Łukaszewski wybrał wspomniane wcześniej większe skupienie się – zarówno w relacjach indywidualnych jak i w edukacji i życiu publicznym – na podkreślaniu podobieństw między ludźmi, zaś mgr Siciarek zaakcentowała znaczenie nauki, wdrażania rekomendacji, budowania systemu i rozwijania procedur dotyczących równości i integracji społecznej. Ksiądz dr Krzysztof Niedałtowski zaproponował ciekawość jako element terapii. Ciekawość, która oznacza aktywną otwartość na to co nowe i inne oraz prowadzi do głębszego poznania świata, ludzi, ich obyczajów, a przez to ułatwia dostrzeżenie podobieństw między ludźmi, łagodzi obawy i lęki oraz wzmaga szacunek i zaufanie. Prof. Jacek Bigda na listę „terapii” zaproponował 3 elementy: 1) indywidualną otwartość na odmienność; 2) wzorce zachowania i postępowania propagowane społecznie; oraz 3) prawo – adekwatne, mądre i konsekwentnie stosowane w celu zapewnienia solidnego fundamentu i ram pożądanych postaw, koniecznie bez tolerancji dla jego niestosowania, która aktualnie jest problemem.
Moderator debaty red. Dariusz Bugalski zaproponował dopisanie do listy „terapii” hasła „To jest możliwe”, które nie tylko ma być wyrazem wiary czy przekonania, że starania o szacunek między ludźmi i szerzej w życiu społecznym mogą przynieść pożądany rezultat, ale także ma stwierdzać fakt, że dobre interakcje między ludźmi oparte na szacunku, równości, życzliwości i zrozumieniu, a także harmonijna współpraca na rzecz wspólnego dobra istniały w przeszłości, istnieją obecnie oraz – o ile o to zadbamy – będą istnieć również w przyszłości.
Redaktor Bugalski podsumował debatę cytatem z „Małego Przeglądu” Janusza Korczaka, w którym jedno pojednanie, zażegnanie gniewu między dwójką chłopców, jest postrzegane nie tylko jako ich prywatna sprawa, ale jako zmniejszenie liczby wszystkich waśni w tej szkole, w Warszawie, w Polsce, w Europie, w całym świecie. A więc, dzięki dwójce chłopców jest teraz mniej złości, a więcej pokoju, pojednania i szacunku. Obyśmy umieli podążać skutecznie tą drogą.
Na zakończenie w imieniu organizatorów Debaty uniwersyteckiej głos zabrał dr Jacek Kaczmarek, który podziękował wszystkim uczestnikom debaty, a także jej współorganizatorom. Oprócz słów podziękowania dyskutanci otrzymali pakiety okolicznościowe z upominkami z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, które wręczył prof. Jacek Bigda.
Debata uniwersytecka o szacunku była pierwszą z cyklu debat uniwersyteckich planowanych w Gdańskim Uniwersytecie Medycznym, które mają zawsze dotyczyć tematów ważnych dla społeczności GUMed, a także dla ogółu społeczeństwa.
Wersja anglojęzyczna niniejszego artykułu jest dostępna na witrynie cultureofrespect.mug.edu.pl.
Debata uniwersytecka o szacunku była pierwszą z cyklu debat uniwersyteckich planowanych w Gdańskim Uniwersytecie Medycznym.
Autor: dr Jacek Kaczmarek
Fot. Paweł Sudara/GUMed